DZIEŃ SENIORA W GĘBICACH
Około 120
uczestników, mieszkańców sołectwa Gębice, skorzystało z zaproszenia
Stowarzyszenia Przyjazna Wieś Gębice oraz przewodniczącego Rady Gminy Czarnków
i sołtysa wsi Gębice Janusza Wielgosza, by wspólnie świętować Dzień Seniora.
Uroczystość opatrzona hasłem "Las blisko
nas" miała na celu oddanie szacunku osobom w wieku 60+. Była okazją do
zwrócenia uwagi na ich rolę w życiu rodzinnym, środowiskowym, społecznym i
kulturalnym. Była przypomnieniem, że ludzie w dojrzałym wieku, z bagażem
doświadczeń, mają dużą wiedzę i instynktowne wyczucie sytuacji. Najstarsi
mieszkańcy sołectwa Gębice, Irena Staszewska i Mieczysław Salach, zostali
obdarowani bukietem kwiatów.
Prowadzący Izabela Rybarczyk oraz Damian
Szcześniak gorąco witali przybyłych gości: księdza proboszcza Sławomira
Wasielę, wójta gminy Czarnków Bolesława Chwarścianka, skarbnika gminy Czarnków
Magdalenę Mendyk, nadleśniczego Nadleśnictwa Sarbia Macieja Strawę, dyrektora
Zespołu Placówek Oświatowych "Nasz Dom Gębice" siostrę Wiesławę
Kowalską oraz dyrektora Publicznego Przedszkola w Gębicach Marię Smal. Wójt
Bolesław Chwarścianek złożył wszystkim seniorom życzenia zdrowia, szczęścia,
pomyślności i aktywności we wszelkiego rodzaju spotkaniach i przedsięwzięciach.
Z kolei organizatorzy podziękowali osobom, które przyczyniły się do
zorganizowania spotkania.
Niedzielne popołudnie umiliły występy dzieci i
ich rodziców z miejscowego przedszkola oraz mieszkańców Domu Pomocy Społecznej.
W zaprezentowanym programie artystycznym znalazł się również koncert muzyki
myśliwskiej zespołu Trębaczy Myśliwskich "Wilk" z Nadleśnictwa
Sarbia, a także spektakl oparty klasycznej wersji baśni "Jaś i
Małgosia", który został zaprezentowany w formie teatralno - muzycznej.
Wcześniej jednak dzieci recytowały, tańczyły i grały na drewnianych pałkach. Na
deser pojawili się lokalni artyści, którzy wykonali utwór "Bo do tanga
trzeba dwojga". Wszyscy dali się porwać czarowi, klaskali albo potupywali
nogą do taktu. Występy zebrały gromkie brawa, a organizatorzy pragną gorąco
podziękować wszystkim artystom, którzy uświetnili tak niezwykłe chwile. W
drugiej części na scenie zagościła kapela "Gorajskie Echa", która
humorem i prawdziwym muzyczną siłą porwała do zabawy kilka pokoleń gości. W
przerwie zaproszono na pogawędkę z przekąską. Na suto zastawionych stołach
znalazły się sałatki, ciepłe i zimne dania, wspaniałe ciasta, słodycze i owoce.
W trakcie spotkania omówiono projekt
"Historia naszego środowiska i naszej wsi jest nam droga"
zrealizowany przez Stowarzyszenie Przyjazna wieś Gębice w ramach konkursu
"Nasza wieś naszą wspólną sprawą" ogłoszonego przez Samorząd
Województwa Wielkopolskiego. Celem udziału w konkursie było wydanie publikacji
"Przyjazna wieś Gębice". Prezes Stowarzyszenia Jerzy Szcześniak przedstawił
zebranym proces powstawania książki, a także omówił zawartość, zwracając
szczególną uwagę na przedstawione tam osoby, które na przestrzeni wielu lat
odegrały wielką rolę w życiu mieszkańców Gębic. Egzemplarze zostały rozdane
wśród uczestników spotkania. Mieszkańcy odnajdywali tam swych bliskich oraz
powracali wspomnieniami do lat z dzieciństwa. Wydawnictwo zostało przyjęte
bardzo życzliwie czego dowodem były składane gratulacje.
Z prezesem Stowarzyszenia Przyjazna Wieś
Gębice Jerzym Szcześniakiem o powstaniu publikacji "Przyjazna wieś
Gębice" rozmawia Agnieszka Wiśniewska.
Seneka pisał ,,Każdy lud może żyć i rozwijać
się tylko dotąd, dokąd zna i miłuje swoją przeszłość, ginie, gdy traci dla niej
szacunek". Inne motto tego samego poety brzmi: ,,Codziennie umieramy,
codziennie bowiem uszczupla się jakaś część życia".
- Do tego można dodać myśl Stanisława Jerzego
Leca "Wszystko się składa na dzieje i wszystko się na nie rozkłada".
Książka zawiera bardzo wiele ciekawych
informacji o Gębicach, wyposażona jest w wiele ilustracji oraz zdjęć tak
współczesnych jak i archiwalnych. Jest zbiorem dokumentów związanych z
historią, od polityki, przez religię, po życie codzienne. Dlaczego poleca Pan
ją wszystkim, których interesuje środowisko, w którym żyjemy?
Odpowiedź znajduje się w pytaniu, choć czuję
pewien niedosyt, gdyż część informacji wymaga uzupełniania. Być może po
lekturze znajdą się osoby posiadające dodatkową wiedzę lub materiały, którymi
zechcą się podzielić.
Kim byli Pana informatorzy?
Informatorami oczywiście były osoby dawnych
roczników. Należy tu szczególnie podkreślić i uhonorować rodzinę Staszewskich:
ks. Aleksego, Irenę i Lidię, ale także Jana Dreger.
Jaki okres obejmuje wydanie?
Pierwszą wzmiankę o Gębicach znalazłem z 1192
roku, opis kończy się na ubiegłym roku.
Wydawanie książki wymaga zadbania o setki
detali? Jak zrodziła się myśl, by w ogóle zacząć pisać?
Wspomnienia moich teściów, z którymi mieszkałem,
były dla mnie inspiracją do zaczęcia zbierania informacji. I tak naprawdę jak
się wykona pierwszy krok, to się dąży do wykonania następnego i tak dalej i
dalej.
Zachował Pan od zapomnienia historie
zapamiętane przez najstarszych mieszkańców, niejednokrotnie przekazywane z
pokolenia na pokolenie.
Tak, skorzystałem z zapisków rodziny Staszewskich
i pana Pituły oraz przeprowadzałem wywiady z osobami, także tymi, które już
dziś nie żyją.
Gębice należały do włości szlacheckich.
Najpierw władała tu zamożna rodzina Radomskich, a później rodzina
Paliszewskich.
Te wymienione przez Panią familie są ogólnie
znane wśród tutejszych mieszkańców, ale czytając tę publikację stwierdzimy, że
wcześniej były inne rodziny. Pierwsza wzmianka o Gębicach mówi właśnie o
przekazaniu Gębic z "rąk do rąk". Rodzina Paliszewskich była ostatnim
właściciele dóbr gębickich, ponieważ po drugiej wojnie majątek przejęło
Państwo. W rodzinie Paliszewskich wyróżnił się Leopold Paliszewski, który był
oficerem w powstaniu listopadowym i za zasługi w walce o niepodległość
odznaczony został Orderem Virtuti Militarii.
Z dokumentacji, którą Pan przedstawia wynika,
że święto niepodległości było obchodzone w Gębicach w okresie przedwojennym.
Tak, na to wskazuje opis na odwrocie zdjęcia.
,,W czasie okupacji niżej wymienieni (...)
byli nadzwyczaj wrogo ustosunkowani do ludności polskiej. W bestialski sposób
bili Polaków szczególnie w 1939 roku" - pisał niegdyś w kronice szkolnej
nieżyjący już od wielu lat kierownik ówczesnej szkoły Władysław Pituła.
Historia życia mieszkańców Gębic i okolic począwszy od I wojny światowej jest
niezwykła, lecz także dramatyczna.
Potwierdza się to również w relacji moich
teściów, którzy okres okupacji przeżyli w Gębicach. Teść był potrzebnym Niemcom
kowalem we wsi, dlatego ich nie wysiedlili. Fakty zachowań niemieckich
mieszkańców były im znane i też o nich mówili.
Wśród osób, które w odegrały istotną rolę w
historii Polski, nie brakuje tych wywodzących się z Gębic.
W swoim czasie ważną rolę odegrała rodzina
Gembickich.
Pozwolę sobie zacytować tłumaczenie tekstu z
sarkofagu Wawrzyńca Gembickiego, który pochowany jest w katedrze
gnieźnieńskiej, a urodził się w roku 1559 w Gębicach. ,,Bogu najlepszemu i
największemu. Wawrzyniec Gembicki. Arcybiskup gnieźnieński, prymas królestwa i
pierwszy książę, wcześniej z wielkiego sekretarza biskup chełmiński,
włocławski, i zarazem przez przywilej cnoty kanclerz wielki koronny. Zaiste od
urodzenia służył innym, nikomu nie szkodząc".
Na 15 męskich przedstawicieli rodu Nałęczów
Gembickich w XVII wieku aż 9 zajmowało stanowiska senatorskie, biskupstwa,
województwa, kasztelanie, a dwóch było kanclerzami koronnymi.
W literaturze wieś jest bardzo często
przedstawiana jako oaza spokoju i harmonii z naturą. Mieszkanie na wsi stało
się modne, bo oferuje możliwości, których pozbawia miasto. Jaki obraz Gębic Pan
przedstawia?
Spotkanie integracyjne urządziliśmy pod hasłem
"Las blisko nas", bo taka jest rzeczywistość. Około 62% powierzchni
Gębic to las, a sama wieś Gębice to przecież jedna zieleń. Pracujemy nad
upiększeniem centrum wsi w jeszcze w większym stopniu.
Na koniec porozmawiajmy chwilę o
mieszkańcach. Podkreśla Pan, że w Gębicach mieszkają ludzie uczynni, uczciwi,
zaradni, pracowici, a także wierni tradycji.
W ten sposób piszę o mieszkańcach, bo tak
właśnie jest. Jestem prezesem Stowarzyszenia i mam z mieszkańcami częste
kontakty, na podstawie których mogę formułować takie opinie.
Funkcjonowanie osób niepełnosprawnych jest
uzależnione m.in. od przeszkód, które często napotykają na swojej drodze.
Bardzo dobry przykład przełamywania barier i pokazywania, że osoby
niepełnosprawne, mimo swoich ograniczeń, mogą na równi z osobami pełnosprawnymi
uczestniczyć w życiu społecznym i zawodowym działa w Gębicach.
Jednym ze statutowych celów działania naszego
Stowarzyszenia jest wzrost integracji społecznej osób niepełnosprawnych, 4
instytucji działających w Gębicach, z mieszkańcami lokalnej społeczności.
Staramy się stworzyć przestrzeń, w której rozwijać się i godnie żyć będą mogli
zarówno zdrowi, jak i niepełnosprawni. Stąd też główne nasze wysyłki są
ukierunkowane na organizowanie wspólnych działań w różnych kierunkach. Z
satysfakcją stwierdzamy, że zawsze odpowiadają na nasze zaproszenia i czynnie
uczestniczą w różnych organizowanych przedsięwzięciach, takich jak: rajdy
rowerowe (czynnie uczestniczą w konkursach przyrodniczych odnosząc sukcesy i
otrzymują nagrody), festyny rodzinne (biorą udział w programie artystycznym i
sportowym), spotkaniach integracyjnych (wystawiają przedstawienia). Dobrym
przykładem jest ostatnie spotkanie integracyjne 15 października br. gdzie prezentowali
się doskonale.
Często opowieści dziadków sprawiają wrażenie
archaicznych, czasem śmiesznych i nieistotnych, a tak naprawdę są podwaliną
naszej tożsamości, źródłem naszej kultury. Większość seniorów z pewnością ma w
zanadrzu opowieści, które śmiało mogłyby służyć jako gotowe scenariusze. Może
zachęcimy młode pokolenie do dalszych badań, do nagrywania wspomnień dziadków?
Jestem za. Oczywiście zachęcajmy młodych, niech
koniecznie nagrywają wspomnienia swoich dziadków i wszystkich, którzy chcą lub
mają coś do przekazania.
Dziękuję Panu i życzę dużo zdrowia.